.
.
Miesiąc spędzony w Birmie pozwolił mi na poznawanie kraju raczej nieśpieszne. Trafiłem więc do wielu ciekawych miejsc, wśród których na pewno wyróżniał się klasztor Shwe Yan Pyay (spotyka się także nazwę: Shwe Yaunghwe Kyaung), położony na obrzeżach miasteczka Nyaung Shwe, bazy wypadowej dla zwiedzających słynne Jezioro Inle i jego okolice. Po spędzeniu paru dni na jeziorze, które prowadziło nas do wielu ciekawych zakątków i wiosek zamieszkałych przez ludy inne, niż Birmańczycy; po kilkakrotnym spotkaniu się z rybakami, (ich niezwykłą malowniczość starałem się już wcześniej pokazać TUTAJ), postanowiłem odwiedzić klasztor pełen młodocianych mnichów, którzy – jak można było zobaczyć na wielu zdjęciach reklamujących kraj – często pozowali w owalnych oknach klasztoru (kształt niespotykany w żadnym innym klasztorze Birmy). Wsiadłem więc na rower i po przebyciu kilku kilometrów (była okazja rozejrzeć się po okolicznych, głównie ryżowych, polach) zatrzymałem się przed małym drewnianą budowlą na palach, z wnętrza której dochodziły mnie odgłosy… niby to modlitwy, niby recytacji – gwarne jak w pszczelim ulu.
.
Galeria stanowi ilustrację do wpisu na blogu WIZJA LOKALNA pt. „MALI MNISI Z KLASZTORU SHWE YAN PYAY -BIRMA”.
UWAGA: KLIKNIJ NA ZDJĘCIE ABY ZOBACZYĆ GO W PEŁNYM WYMIARZE.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Galeria stanowi ilustrację do wpisu na blogu WIZJA LOKALNA pt. „MALI MNISI Z KLASZTORU SHWE YAN PYAY -BIRMA”.
.