Garść obrazków z Kostaryki. Kilka landszaftów, nieco zwierzątek, trochę ludzi, kapkę lokalnego kolorytu… Odrobina tego pięknego kraju – niekoniecznie klasyczna, bardziej eklektyczna, mniej ortodoksyjna.
.
*
Przydrożny domek pod palmą
*
*
*
*
*
Spotkanie dżungli z Oceanem
*
*
*
*
*
Samotny rybak na skraju dżungli
*
*
*
*
*
Biało-niebieska parasolka – kobieta z Tortuguero Village
*
*
*
*
*
Kostarykańskie bay watch, czyli kolorowe beach party
*
*
*
*
*
Kokosowy interes
*
*
*
*
*
Plażowa piękność w duuuużych okularach
*
*
*
*
*
Droga w Limon
*
*
*
*
*
Droga do Monteverde
*
*
*
*
*
Bydlątko z Guanacaste
*
*
*
*
*
Pracowity koliberek w kwieciu pod Arenalem
*
*
*
*
*
Bazyliszek (vel Jesus Christ lizard) na pniu drzewa
*
*
*
*
*
Przekolorowy „quetzal dla ubogich” – rezydent Monteverde
*
*
*
*
*
Ma się ten dziób!
*
*
*
*
*
Relaks kapucynki
*
*
*
*
*
Kapucynka lekko wkurzona
*
*
*
*
*
Long, thin and green out of the black
*
*
*
*
*
Sssssss…
*
*
*
*
*
Krokodylowa kompozycja (gdzieś przy drodze między Dominical a Manuel Antonio)
*
*
*
*
*
Sprint
*
*
*
*
*
Lądowanie z gracją
*
*
*
*
*
Herkules
*
*
*
*
*
Kompozycja na piasku
*
*
*
*
*
Widok z tarasu hotelu La Moriposa w Manuel Antonio (z listy 100 places to see before you die)
*
*
*
*
*
Sielanka w gorących źródłach nieopodal wulkanu Arenal
*
*
*
*
*
Kompozycja z młodych par na głównym placu San Jose
*
*
*
*
*
Po długiej i ciężkiej dodze
*
*
*
*
*
Chłopiec o przenikliwym spojrzeniu
*
*
*
*
*
Żona z wozu – koniom lżej? Raczej nie w przypadku największego malowanego wozu na świecie.
*
*
*
*
*
Zachód słońca nad Pacyfikiem
*
*
KOSTARYKAŃSKA FAUNA I FLORA:
*
*